Obydwoje przekroczyliśmy próg drewnianego domu. Na moim ciele zagościły przyjemne ciarki kiedy zamykając drzwi poczułam ogromną ulgę. Czułam jak moje ciało uwalnia się od całego świata. Zdjęłam z siebie ciężką, żelazną zbroję i zamierzam w końcu porządnie odpocząć. Chcę zachłysnąć się szczęściem. Chcę zachłysnąć się szczęściem z Zaynem, który nieśmiało spogląda na mnie spod długich rzęs. Odwracam się do Niego i próbuję wyczytać z jego oczu jakiekolwiek znaki. Widząc moje skupienie lekko się uśmiecha podchodząc do mnie chwyta dłonią mój podbródek i mówi :
-Zaniosę nasze walizki do sypialni.- Moje oczy zaciskają się słysząc "Naszej sypialni". Przecież... jak mogłam być tak głupia. To było oczywiste. Mamy spać razem. Moje ciało rozdzierają dwie osoby o różnych charakterach. Jedna z nich jest szczęśliwa, bo przecież połowa mnie marzy o spokojnym wtuleniu się w rozgrzane ciało Zayna. Pozostaję jednak druga, ta zraniona i odrażająca część mnie, która codziennie idzie ze mną przez życie. Tak bardzo nienawidziłam jej w momentach, w których On wpatrywał we mnie swoje pełne nadziei oczy. Z zaciśniętym gardłem, ogromnym strachem i zaszklonymi oczami zapytałam:
-Czy mógłbyś spać w salonie?
Patrzył na mnie pytającym wzrokiem znacznie odsuwając ode mnie swoje ciało.
-Przepraszam, ja... no wiesz myślałem, że będziemy... przepraszam- zaczął się jąkać. Było mi go tak cholernie szkoda. Delikatnie ujęłam jego rękę - To nie Twoja wina Zayn, to nie jest nawet w najmniejszym stopniu Twoja wina-powiedziałam przypominając sobie ten nieszczęsny wieczór.
-W takim razie o co Chodzi ?-Zayn patrzył na mnie nie pewnie tak jakby bał się, że jego pytanie może mnie zabić. Może mi coś zrobić. Tak bardzo się bałam. Oczywiście dla mnie jedynym wyjściem z tej potwornej sytuacji była ucieczka w jakiś zaciszny kąt domu. Wylałabym z siebie litry łez po czym wróciłabym jak gdyby nigdy nic, udając, że moja psychika pracuję jak u każdego normalnego człowieka.
-Za domem jest ławka, a One zdecydowanie nam służą-wyminęłam Zayna, dając mu tym samym do zrozumienia, że ma iść za mną. Zimne drewno dotykało moich ud. Delikatnie oplotłam dłońmi nogi, patrząc uważnie na zbliżającą się sylwetkę Zayna [KLIK]
" To jest część mnie, której nigdy nie odzyskam
Mała dziewczynka dorosła zbyt szybko
To wszystko trwało tylko raz, już nigdy nie będę taka sama
Teraz odzyskuję swoje życie "
Zayn usiadł bokiem patrząc na mnie przeszywającym spojrzeniem. Czułam, że czekał na odpowiedź.
-Nie miej mi tego za złe. Chcę, żeby ten czas był wyjątkowy, i pomimo wszystkich chęci, tej jednej rzeczy jeszcze-podkreśliłam słowo "jeszcze"-nie mogę dla Ciebie zrobić.
Chłopak przysunął się do mnie i chwytając mój podbródek zapytał :
-Mogę?
Byłam zdziwiona jego pytaniem, bo po sytuacji z Louisem myślałam, że On wie, myślałam, że wie o gwałcie. W takim razie, i Lou i Zayn mają błędne informację, ale tym od kogo one są i przede wszystkim jakie są, dowiem się kiedy indziej.
Lekko uśmiechając się odpowiedziałam:
-Jesteś pierwszym mężczyzną, który mnie całuję...
Jego mina była bezcenna. Tak jak gdyby był święcie przekonany, że to co mówię to zwykły żart. Po chwili jednak znacznie spoważniał, a jego zaszklone oczy wpatrywały się w moje.
-Pozwól mi być jedynym. Ostatnim, a jeśli to zrobisz, obiecuję być tym najlepszym. Tym, który zawsze i wszędzie, będzie Cię ochraniał. Tym, który jako jedyny i ostatni skosztuję tego wspaniałego smaku.
Moje oczy wypełniły się słonym płynem kiedy odnajdując resztkę sił wydukałam :
-Jakiego smaku Zayn ?
Zayn ujął moje policzki w swoich męskich i tak idealnie delikatnych dłoniach by po chwili wpatrywania się w każdy zakątek moich oczu zdecydowanie powiedzieć :
-Smaku twoich ust, które są jak jakiś pieprzony afrodyzjak od którego już nigdy się nie uwolnię. I wiesz czemu pieprzony ? Bo tak strasznie nie lubię być uzależnionym .
-Możesz...-wyrażając zgodę na to co miało za chwilę nastąpić utonęłam w jego mocnym uścisku, kiedy jego usta składały na moich jedną z najpiękniejszych obietnic.
-Już późno a Ty Panienko Moss jesteś strasznie zmęczona zatem z żalem muszę stwierdzić, że właśnie teraz biorę Cię na ręce - mówiąc to uniósł moją sylwetkę ponad drewnianą ławkę- i odstawiam to ciepłego łóżeczka na górze - czule całując moje czoło przekroczył próg szklanych tarasowych drzwi i zaniósł mnie do znajdującej się na górze sypialni.
Zayn powoli kroczył po drewnianych schodach, dając mi tym samym czas na powolne upajanie się jego męskim zapachem. Taak, uwielbiałam to. Uwielbiałam sposób w jaki pachniał.
Kiedy jedną ręką otwierał mosiężne drzwi od sypialni mocniej ścisnęłam jego kark, tak by utrzymać jakąkolwiek równowagę. Mój nos delikatnie dotknął jego szyi, co spowodowało lekki dreszcz na jego ciele. Byłam zaskoczona tym, że na co dzień chłodny dla wszystkich Zayn, jest taki bezbronny i potulny w kontaktach z osobami... no właśnie. Jakimi? Przeraża mnie fakt, że jestem tak cholernie pewna tego, że On...kurde, że On mnie naprawdę kocha. Przerażał mnie w fascynujący sposób, bo moja głowa zdecydowanie była pełna oksymoronów. Była pełna tych pieprzonych epitetów sprzecznych.
Zayn delikatnie położył moje zmęczone ciało na ogromne łóżko. Ściągnął z moich nóg ciepłe skarpetki i dokładnie okrył białą pierzyną. Kiedy moje ciało zgrało się z ciepłem bijącym od kołdry chłopak przykucnął przy brzegu łoża i podpierając swój podbródek patrzył na moje opadające powieki .
-Słodkich snów skarbie-wypowiadając te słowa ucałował czubek mojej głowy, a moje powieki powoli opadły do końca.
*02.40 środek nocy*
Obudziłam się już jakąś dobrą godzinę temu. Leżałam na łóżku patrząc na błyszczące się za oknem drzewa. Wyglądały tak pięknie w świetle księżyca.
W moim środku szalało stado motyli, które namawiały moje serce do przemyśleń. Marina idiotko przecież Ty go kochasz !
Wiedziałam, że będę musiała mu o wszystkim opowiedzieć. Ale nie dziś, nie tej nocy. Ja potrzebuję jego dotyku, ale wiem, że będę miała z tym nie mały problem. Kiedy dotykał mnie przez ubrania to wszystko było dobrze. Mogłam wtulić się w jego ciało i czuć się tak strasznie bezpieczna. Kiedy niósł mnie na schodach, wiedziałam, że nawet jak spadniemy, On nigdy mnie nie puści, i chcę żeby to uczucie towarzyszyło mi tej nocy. W mojej głowie rodził się pewien plan, ale wprowadzając go w życie wiele ryzykowałam. Nie wiedziałam jak Zayn go przyjmie.
Przecież życie to jedno wielkie ryzyko tak ? A "o to co kochasz trzeba walczyć".
Szybko podniosłam puchatą kołdrę i po cichu podeszłam do walizki stojącej obok szafy.
Rozsuwając przegrodę znajdującą się po prawej stronie walizki wyjęłam z niej czarny koronkowy zestaw bielizny, którą kupiłam sobie jeszcze przed... jeszcze przed grudniem. Szybko lecz nadal cicho podreptałam do łazienki. Zakładając na siebie przygotowaną bieliznę bacznie przyglądałam się podłogowym kafelkom. Wiele kosztowało mnie dotknięcie tej bielizny, ale spojrzenie na swoje prawie nagie ciało byłoby dla mnie w tym wypadku samobójstwem .
Ciało okryłam bluzą Zayna, która nadal spoczywała w moich rękach. Opuściłam ją na tyle nisko, że dokładnie zakrywała moje nieco odkryte pośladki. Nabierając ostatnie dwa pełne oddechy delikatnie otworzyłam drzwi od sypialni.
Na korytarzu można dostrzec było małe, prawie nie widoczne tlące się światło, które dobiegało najpewniej z salonu. Powoli podeszłam do brzegu drewnianych schodów, i wychylając swoje ciało przez grubą balustradę dostrzegłam słodko śpiącego Zayna. Leżał na salonowym narożniku, okryty grubym kocem. Jego twarz wtulona była bardzo mocno w małą poduszkę.
Po chwili znajdowałam się już na dolę, nie opodal łóżka Zayna. Patrzyłam na niego lustrując dokładnie jego wyraźne jak nigdy rysy twarzy. Wyglądał bosko, a moje podbrzusze szybko dało o sobie znać. Czułam wspaniałe mrowienie na plecach na sam widok, kogoś kto daje mi tyle miłości.
Powoli podeszłam do narożnika, stając naprzeciw śpiącego chłopaka. Zasłoniłam tym samym jedyne źródło światła w całym letniskowym domku. Zayn momentalnie się obudził. Patrzył na mnie pytającym wzrokiem, następnie przeniósł go na moje nagie nogi. Poderwał się zdecydowanie i oparł swoje ciało na łokciach.
-Co się stało?... wyglądasz.. bosko-powiedział łapczywie patrząc na moje nogi.
W jego przypadku to przepełnione pożądaniem spojrzenie nigdy mi nie przeszkadzało.
-Teraz zdejmę z siebie tą bluzę. Ostrzegam Cię, że jestem w samej bieliźnie-powiedziałam ostrzegawczo niepewnie rozsuwając suwak- położę się do Ciebie, a Ty obiecasz mi tu i teraz, że choćby nie wiem co się działo, że choćbym nie wiem co robiła, ty mnie nie dotkniesz.
-Ale jak to..- zajęknął się przez chwilę .
-Po prostu się zgódź... proszę .
-Chodź tu w końcu ! - powiedział nieco podniesionym głosem.
Zdjęłam z siebie bluzę powoli podchodząc do brzegu łóżka. Odwinęłam delikatnie koc i położyłam się obok Zayna. Swoje dłonie położyłam na jego torsie, a nogi ułożyłam tak, by moje prawie nagie ciało idealnie przylegało do jego.
Ciało Zayna pokryło się gęsią skórką, a jego ręce już miały mnie objąć kiedy powiedziałam :
-Bo sobie pójdę. Trzymaj się zasad, i pozwól mi usnąć. Bałam się tam tak sama leżeć- wypowiadając ostatnie słowa przejechałam czubkiem palca po jego idealnie wyrzeźbionej klatce piersiowej. Podniosłam swoją głowę i złożyłam czuły pocałunek na jego brzuchu.
-Proszę Cię...-wyjęczał- Leż tu błagam, ale nie kuś. Na tyle na ile umiesz, nie kuś. Nie męcz mnie.
Dumna z siebie jeszcze mocniej wtuliłam się w jego klatkę piersiową i powiedziałam :
-Dobranoc.
Marina M.
cudowny czekam na anstępny pięknę opowiadanie
OdpowiedzUsuń:d
Zayn z Marina wkoncu razem
ja pierdziele! genialne ja chce już następny *.*
OdpowiedzUsuńświetny! Jeden z najlepszych!
OdpowiedzUsuńTylko czemu tak rzadko piszesz? ;(
Zgadzam się z Nast. /;)
OdpowiedzUsuńBoski. :3
OdpowiedzUsuńo ja cie jaki boski rozdział !!! Love ;d
OdpowiedzUsuńcudowmy i potwierdzam kom Nast. ;*****
OdpowiedzUsuńBoże kocham twoje opowiadanie ;p
OdpowiedzUsuńA ten rozdział cudowny ;*
Czekam na następny ;)
Cudne ;** Patii
OdpowiedzUsuńProszę, błagam Cię dodaj jak najszybciej rozdział bo nie wytrzymam w tej niepewności co będzie dalej, świetny rozdział co ja mówię ? On jest lepszy niż świetny, życzę dalszej weny
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
@Lusiaax
hvgshjqwasvbabxkjbhas!!!!!!!!!!!!!!! Kocham końcówkę! CHCE WIĘCEJ! DAJ MI WIĘCEJ I TO JUŻ! jhbsajkdbhsbdsha mamusiuuuuu *u* ciary, ciary wszędzieeeee!
OdpowiedzUsuńz a j e b i s t e !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dziewczyno ja też chcę więcej już nie mogę się doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńDżela ;D
śświetny .!!!<< Z niecierpliwością czekam na następnyy <333
OdpowiedzUsuńZajebisty!!! Następny plis <3
OdpowiedzUsuńto jest świetne kocham to opowiadanie i chcę juz nexta <333
OdpowiedzUsuńJesteś świetna a ten rozdział po prostu genialny napisz następnego jak najszybciej. Kocham Cie życzę dalszej weny ;**
OdpowiedzUsuńLili
Przepraszam za spam! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na naszą stronę gdzie robimy zwiastuny na blogi http://zwiastuny-na-blogi.blogspot.com może Ci się przyda?
Jesteś świetna. Piszesz zajebiście.
OdpowiedzUsuńNie męcz i napisz jak najszybciej następny rozdział.
Czekam na next. ;D
zgadzam się w 100 procentach :D
UsuńOMG BOSKI !!!!
OdpowiedzUsuńJezu! uzależniłaś mnie ! błagam dodaj szybko następny !!!:>
OdpowiedzUsuńJa chcę bardzo bardzo mocno dalej :* Chyba wczoraj tu trafiłam a całą noc czytam i nareszcie doszłam tu ;D Teraz jesteśmy mi winna nowe oczy bo te już mnie strasznie bolą ;)
OdpowiedzUsuńhttp://in-the-place-there-is-no-happiness.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMEGA ♥
OdpowiedzUsuńŚwietne mam nadzieje że szybko będzie następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Genialnie piszesz!
OdpowiedzUsuńZajrzysz? Skomentujesz? two-facess.blogspot.com Fanfiction o Liamie
KOCHAMY CIĘ!!! Wpadniesz na nasz blog?
OdpowiedzUsuńhttp://sophieandzayn.blogspot.com/
Co byś zrobiła gdyby całe Twoje życie stanęło na głowie ?
Siedemnastoletnia Zosia mieszka z mamą w domku na przedmieściach Warszawy. Ma na pozór wszystko, czego jej potrzeba i czuje się szczęśliwa. Wszystko zmienia się w ciągu jednego dnia, kiedy matka dziewczyny ginie w wypadku samochodowym. Zosia musi przeprowadzić się do znienawidzonego ojca, który zaczął nowe życie w Londynie. Jak dziewczyna poradzi sobie w nowej szkole ? Czy pogodzi się ze śmiercią matki ? Czy znajdzie przyjaciół i zrozumienie, czy tylko ból i tęsknotę ?
AGA & MONIA
zapraszam na stronę gdzie wykonujemy zwiastuny na blogi , może ci się przyda : http://zwiastunowa-garderoba.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZamów zwiastun u "Sandra" a nie pożałujesz :)
Omg piszesz tak wspaniale...tak artystycznie :o
OdpowiedzUsuńPodziwiam twój talent i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
Twój blog został nominowany przeze mnie do The Versatile Blogger. Więcej informacji na http://last-first-kiss-alas.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNawet nie pytam kiedy next :( :( :( bo nie szybko pewnie... ;'(
OdpowiedzUsuńdlaczgo tak żadko dodajesz te rozdziały!!???
OdpowiedzUsuńChcialas dobic do 80 a ledwo co dobijesz do 14 do konca wakacji ... w takim tempie to slaboo bedziee.... :(
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger. Więcej na http://learn--to--love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger. Więcej na http://wegreetinlondon.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo jest genialne ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-jest-dziwne.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
A tak po za tym , rozdział cudowny ; )
http://londyyn.blogspot.com/ ZAPRASZAM :**
OdpowiedzUsuńKiedy nowy? :(
OdpowiedzUsuńNie wpadliscie na to , ze historia mariny nie bierze sie z dupy ? Ona sama przeszla wiele i musi sie bardzo mocno w sobie zebrac zeby dla nas pisac ! wyrozumialosci !
OdpowiedzUsuńTo ta historia to jej zycie
OdpowiedzUsuńoczywiście,że tak... :(
OdpowiedzUsuńTa bo zakochala sie w Zaynie aha juz
OdpowiedzUsuńZajebisty! Boski! Awwwww ;*
OdpowiedzUsuń