niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 7.

    Kiwnęłam głową na znak "Okey" , i poszłam do kuchni . Chwyciłam szklankę którą szybko napełniłam wodą . Zwinnym ruchem wyciągnęłam z kieszeni moich spodni saszetkę , z ostatnią pigułką tabletek , które jako nieliczne stworzenie na tym świecie potrafiły trzymać moje nerwy na wodzy . Wiecie , w jakiejkolwiek kontroli . Jeden szybki ruch , kilka głębszych łyków i po sprawię . Oparłam swoje ciało o kuchenny blat i czekałam . Czekałam na moment w którym moje serce zacznie równomiernie bić . Byłam tak zestresowana faktem , że Zayn będzie nocował ze mną pod jednym dachem , że chyba modelki Victoria Secret nie stresuję się tak bardzo faktem przytycia po ciąży . Swoją drogą , wiem , idiotycznie porównanie , ale nie spodziewajcie się niczego więcej od umysły siedzącego ładne parę godzin , w siedzibie magazynu skupiającego się tylko i wyłącznie na np. różnorodnych odmianach okularów Prady .
    Tego wieczoru postanowiłam uciec od problemu najdalej jak się da . Wybrałam swój pokój , który w tym momencie był odskocznią od tego co działo się w głowie Malika.
*Pokój Mariny . Około 23*
    W radio rozbrzmiewał mój ukochany Skrillex [KLIK] . Leżałam na swoim łóżku i wpatrywałam się w ekran telefonu . Czekałam i w sumie sama nie wiem na co . Może po prostu tapeta przedstawiająca obejmujących się , wspaniale zakochanych ludzi którzy mnie stworzyli była pociągająca ? Tak pociągał mnie fakt , że mam tak wspaniałych rodziców .
A silent heart ticking under the ground /Ciche serce bije pod ziemią
Taking the weight from which has yet to be found/Dźwigając ciężar, w którym się jeszcze nie odnalazło
If you can hear me now why don't you recall?/Jeśli mnie teraz słyszysz, to dlaczego nie odpowiesz? 
I was the one who cared after all/Byłem jedynym, któremu zależało mimo wszystko
    Wyciągnęłam ze swojej torebki paczkę papierosów . Chwyciłam jednego i zapaliłam go , wkładając końcówkę papierosa w centrum ognia , które utworzyła świeczką o zapachu miodu .
    Jeden głębszy oddech . Kurcze , minęło sporo czasu odkąd ostatnio paliłam .
    Wypuściłam powoli dym z ust , zanurzając usta w szklance wody . Chciałam jakoś likwidować ten zapach który od zawsze mnie drażnił .
    Leżałam na dywanie wpatrzona w sufit dopalając resztkę papierosa . Dotknęłam prawą ręką swojego uda .Trzymałam na nim swoją dłoń dosyć długo . Chciałam , po raz pierwszy od dłuższego czasu chciałam żeby ktoś mnie dotknął . Rządzę jakiejkolwiek bliskości rozpalał we mnie fakt , że tuż za ścianą jest człowiek , który być może , jest w stanie ofiarować mi trochę ciepła . Co ja gadam ?! On jest w stanie to zrobić . Przecież przekonałam się o tym na własnej skórze , wtedy przed domem .
    Wstałam z dywanu , i patrząc na swoje dłonie . Na siebie . Przypominając sobie piosenkę którą słyszałam uświadomiłam sobie ... że nie będę go ranić moją obecnością i po prostu położę się spać .
*8.00 Pokój Mariny*
    Rano obudził mnie sms , który dostałam od redakcji . Napisali mi , że koniecznie muszę stawić się u nich od razu po świętach . Oczywiście nie mogłam już zasnąć dlatego cicho zeszłam do kuchni , po szklankę wody , która była mi potrzebna do wiadomych względów . Mój dzień nie mógł obejść się bez chociaż jednej tabletki . Kiedy weszłam pewnie do kuchni moim oczom ukazała się pięknie ułożona fryzura , biały t-shirt oraz spodenki koszykarskie . Tak to by było na tyle . Speszona patrzyłam na Zayna kompletnie nie wiedząc co powiedzieć .
    -Cześć - powiedzieliśmy w tym samym czasie .
    Mulat dokładnie oglądał moje krótkie szorty oraz dekolt , który siłą rzeczy był widoczny .
    -Wyspałeś się - spytałam , starając za wszelką cenę nie patrzeć w stronę jego klatki piersiowej .
    -Tak , wiesz fajnie spać tam gdzie spędziło się całe dzieciństwo
    Lekko uśmiechając się , wzięłam szklankę wody i udałam się do salonu . "Skakałam" po kanałach w poszukiwaniu czegoś sensownego .  Jak zwykle trafiło na Fashion TV. Oglądałam pokazy mody , z brzydkimi modelkami w roli głównej . Po chwili moja prawa ręka poczuła przyjemne ciepło . Kiedy odkręciłam się , zobaczyłam Zayna siadającego przy mnie , zajadającego się wczorajszym omletem . Na sam jego dotyk mocno się przestraszyłam , a moje ręce pokryła tak zwana gęsia skórka . Chciałam się odezwać , ale mój język blokowało jedne wielkie duże "coś". Na szczęście chłopak wyczuł nie zręczną sytuację między nami i zaczął drążyć ze mną temat , o zbliżającej się wigilii . Tak to już za dwa dni . Ostatecznie ustaliłam z nim , tą samą wersję , którą ustaliłam z Panią Katie , czyli najpierw wigilia w Londynie , a potem w Polsce .
    Po minie Zayna widziałam , że coś mu nie gra , i powoli zaczyna domyślać się , czemu przeprowadziłam się do Londynu . Wiedziałam jednak , że jego myśli idą w złym kierunku , a do pełni nieszczęścia brakowało mi jego rozmowy z Panem Louisem .
    Wstałam z kanapy i odstawiając swoją szklankę do kuchni szybkim krokiem poszłam na górę . Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w :

    Cały poranek zastanawiałam się , gdzie podziała się Pani Katie .
    -Zayn nie wiesz , gdzie podziała się Pani Katie ? - zapytałam wsuwając nogę w buty .
    -Spotkanie miłośników kotów i te sprawy , wiesz spacery , podziwianie kotów - powiedział nie zwracając na mnie uwagi , co sumą rzeczy mi nie przeszkadzało , bo nie musiałam cierpieć patrząc na jego twarzy , oczy .
    -Kot ! Kot kot kot ! -zaczęłam piszczeć jak oszalała i szarpałam Zaynem , który zaczął dławić się kawałkiem piernika .
    -Oszalałaś ? Wiem , że mnie nie lubisz , ale , że od razu śmierć ? Gdzie ty widzisz tego kota ? - powiedział wycierając załzawione oczy , co było wynikiem kilku sekundowego krztuszenia się .
    -Ja ciebie nie lubię ? - powiedziałam klepiąc mulata w plecy -nie mogę cię lubić - dodałam nieco ciszej .
    Zayn szybko się uspokoił i w końcu , od dłuższego czasu spojrzał mi w oczy unosząc jedną brew ku górze .
    -Jak to nie możesz ? - zapytał zdziwiony .
    -Kupimy Pani Katie kota ! Na wigilię - powiedziałam ignorując jego pytanie .
    Zayn zaczął zbliżać się do mnie . Po kilku krokach poczułam jego oddech na swoim czole . Podniosłam wzrok i zaczęłam ponownie tonąć . W jego oczach rzecz jasna . Jak zawsze .
    -Co ty robisz ? - zapytałam przygryzając dolną wargę .
    -Próbuję , chcę rozpocząć coś , przed czym ty cały czas się bronisz - odpowiedział chwytając mnie w pasie i lekko przysuwając moje ciało do siebie .Czułam jego oddech na swoich wargach .
    -Co jeśli ja chcę , lecz nie mogę tego rozpocząć ? - zapytałam już czując jego wargi na swoich , ponieważ wątpię czy dzieliły nas chociaż 3 milimetry .
    -Pozwól , że to ja zadecyduję - odpowiedział ujmując moje zimne policzki w jego dużych rozgrzanych dłoniach .
    Delikatnie przygryzł moją dolną wargę , na co lekko syknęłam . Po kilku sekundach nasze usta stały się jedną całością . Zayn włożył w ten pocałunek tak wiele ciepła i uczucia , że za nic w świecie nie chciałam go przerywać . Chciałam tak trwać , w jego objęciach , nie czekając na nic. Ciesząc się chwilą i tym , że spędzam ją z Zaynem .
    Delikatnie odsunęłam się od Niego i dotykając ręką swoich ust powiedziałam :
    -Musimy porozmawiać o prezencie dla Pani Katie - powiedziałam uśmiechając się .
    Chłopak tylko się zaśmiał , i cały dzień spędziliśmy na przeszukiwaniu internetu . Po godzinie czytania ofert trafiliśmy na naszą "perełkę" . Zayn ma ją jutro odebrać , a ja w tym czasie zajmę się porządkami domowymi z Panią Katie.
*11.00.Dom Pani Katie.*
    Wczoraj cały dzień szukałam z Zaynem wigilijnego prezentu dla Pani Katie . Jeśli chcecie wiedzieć to w ogóle nie rozmawialiśmy o tym co stało się rano . Kiedy tylko nasze oczy się spotykały , obdarowywaliśmy się szczerym i zawstydzonym uśmiechem .
    Pani Katie wróciła do domu około 20 . Jeszcze tego samego dnia ustaliłyśmy harmonogram oraz plan działania na dzisiejszy dzień , ponieważ jutro wigilia .
    Spędziłyśmy z Panią Katie dobre 4 godziny na lepieniu pierogów . Dziwne bo kobieta nigdy nie słyszała o Polskim przysmaku , także tegoroczna wigilia będzie z Polską nutką .
    Kiedy staruszka opadła z sił , dokończyłam pieczenie ciasta , i po odprowadzeniu jej do sypialni zadzwoniłam do Zayna , żeby dowiedzieć się co z naszym kociakiem.
    Okazało się , że Zayn dostarczy go pod choinkę przed samą wigilią . Oczywiście nie chciał zdradzić mi , chociażby koloru naszej kotki . Zabawa w świętego mikołaja coraz bardziej mu odpowiadała. Po męczącym dniu wzięłam długą kąpiel wykonałam tradycyjny już telefon do rodziców . Po godzinnej prawie rozmowie , z wielkim żalem , pożegnałam moich Polskich wariatów i zabrałam się za czyszczenie swoich ząbków .
    Kiedy przykryłam swoje mokre nogi kołdrą , i zabrałam się za penetrowanie internetu , moje oczy prawię wypadły , ze swojego miejsca . Twitter Louisa mnie powalił :

      Próbowałam wmawiać sobie , że przecież jest milion dziewczyn których imię zaczyna się na M. Jednak 2 nieodczytane sms rozwiały moje wątpliwości . Jeden z nich był od Louisa :
    "Przepraszam to w tej sytuacji za mało."
    Drugi zaś od Zayna brzmiał tak :
    "Już teraz wszystko wiem . Tomlinson zachował się jak idiota . Przepraszam Xxx"
    Taaak , ten dzień mogę zaliczyć do udanych .
_______________________
No to by było na tyle ;)
Cieszę się , że nadal jesteście . Mam wolniejszy tydzień , wiecie co to oznacza ;)

niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 6 .

    Wyszedł . Na dobre wyszedł . Wraz z zamknięciem przez Niego drzwi , Ja zamknęłam coś nieodwracalnie . P.Katie patrzyła na mnie niezrozumiałym wzrokiem . Wpadłam w jakąś dziurę . Teraz jej  słowa są decydujące . Teraz tylko ta 60 letnia kobieta jest w stanie w jakikolwiek , nawet minimalny sposób sprawić , bym na nowo zaczęła przyswajać definicję "szczęścia" . Kobieta przybliżyła się do mojej sylwetki opartej o łóżko stojące na środku sypialni . Ujęła moją dłoń w swojej , pokrytej pomarszczoną skórą . Popatrzyłam na kobietę by następnie zwrócić wzrok na nasze splecione palce . To było niesamowite . Patrząc na nasze dłonie widziałam dwie odrębne historię . Jedną , P.Katie . Historię dopełnioną , przeżytą w stu procentach . Historię bólu i rozpaczy jak i ogromu szczęścia i dumy . I moja . Taka gładka , lecz pomimo młodego wieku zapełniona po brzegi historiami o których inni nawet nie śnili . Tymi dobrymi jak i tym złymi i odrażającymi . Jednak myślę , że nasze obydwie dłonie pasowały do siebie wprost proporcjonalnie . Obydwie lśniły podobnym blaskiem , niestety u mnie ten blask chował się za niewidzialną chmurą rozpaczy i tęsknoty . Tęsknoty za zapachem beztroski i dotykiem spokoju .[KLIK]
    Kobieta mocno zacisnęła nasze dłonie i spokojnie tonąc w moich brązowych tęczówkach powiedziała :
    - Człowiek jest przerażającą istotą , mnóstwo żartów , wyborów... - na chwilę ściszyła swój ton głosu by po kilku sekundach ciszy kontynuować- i list , a możemy przeczytać tylko kilka z nich i niekoniecznie tych właściwych . Może to co stało się wczorajszego dnia , nie jest listem który powinien trafić w twoje ręce , i może czas zawalczyć o list w którym ukazana jest historia szczęśliwej kobiety . Kobiety która jest bardzo silna i umie walczyć . Musisz tylko dostać go w swoje ręce . Nawet jeśli walka będzie zacięta . Masz do tego prawo kochanie - podkreśliła , głaszcząc mój mokry od słonych łez policzek .
    Wewnętrznie czułam emanujące zrozumienie ze strony kobiety . Wiedziałam , że rozumie , że dokładnie wie co w tej chwili czuję , mimo tego , że nie wie co przeżyłam .
    Wtuliłam się mocno w wełniany sweter okrywający ramie staruszki , i uwalniając kolejne łzy milczałam . Milczenie było w tym wypadku najlepsze . Czasami zawodzimy się na ludziach . Czasami nas zaskakują . Ale naprawdę nigdy ich nie poznamy... Dopóki nie posłuchamy tego , co jest w ich sercach . Czemu do jasnej cholery nikt , poza moją ukochaną 60 letnią ulubienicą nie chcę wsłuchać się w melodię mojego serca?
    Jagodowy zapach płynu do płukania Kobiety wprawił mój mózg w bardzo melancholijny stan sprzyjający myśleniu . I zastanawia mnie jedno . "Tak cholernie chciałbym Ci pomóc". Czemu nie zrobił tego dzisiaj? Może my wszyscy dajemy bezkrytycznie część naszych serc tym , którzy twardo myślą o nas w ten sposób?
    -Bardzo Pani dziękuje , za wszystko , naprawdę - powiedziałam wiedząc , że to ten moment . Moment w którym moja tajemnica powinna ujrzeć światło dzienne -To się stało na początku grudnia...- powiedziałam niepewnie .
    Po usłyszeniu całej historii z oczu P.Katie popłynęła fala łez . Mocno ścisnęła moją dłoń i wpatrywała się w moje oczy jak gdyby chciała mi powiedzieć , że strasznie jej przykro , ale język właśnie zaplątał się w tradycyjny supeł wykorzystywany w sytuacjach w których po prostu nie wiemy co powiedzieć .
    Tego dnia długo rozmawiałyśmy . Bardzo długo . Między innymi o tym jak sobie poradziłam , jak radzili i nadal radzą sobie z tym moi rodzice . Zastanawiacie się , czy powiedziałam P.Katie o spotkaniu z Louisem ? Oczywiście , że tak . Jak inaczej mogłam wytłumaczyć jej moje zachowanie , moje karygodne zachowanie w stosunku do jej wnuczka .
    Ta rozmowa strasznie nas zbliżyła . To co podobało mi się najbardziej to spokój którym emanowała P.Katie podczas słuchania mojej całej historii . Obawiałam się sytuacji , w której mówię kobiecie o zaistniałym incydencie z Louisem , a Ona natychmiast podskakuję i jak oparzona krzyczy "Musisz wszystko powiedzieć Zaynowi" . Nawet gdybym miała mu to mówić , to po co ? Przecież nie mamy względem siebie żadnych zobowiązań . Przecież ja nic nie czuję . Nie czuję . Mój mózg jeszcze parę razy przyswoił sobie tą krótką definicję , by następnie wysłać wszystkie spostrzeżenia na temat zaistniałej sytuacji mojemu sercu .
    Pomijając wszystkie fakty , to przecież Louis miał rację . Ja . Ja taka nieczysta , nie dobra i nie zasługująca na coś dobrego , nie mogę wchodzić w brudnych butach w idealnie poukładane życie młodego gwiazdora . Przecież to nie dorzeczne . Jeszcze znajdę swoją miłość . Znajdę prawda ?
    Po leniwym i pełnym emocji dniu wybrałyśmy się z P.Katie na spacer po pobliskim parku . Lekarz zalecił kobiecie długie przebywanie na świeżym powietrzu . Wzięłam staruszkę pod rękę i ubrane w ciepłe pikowane kurtki zaczęłyśmy iść przed siebie .
    Wybiła już 20 , a chłodny wiatr wywołał nieprzyjemne rumieńce na naszych policzkach , dlatego też przyspieszyłyśmy tempo i udałyśmy się do naszego ciepłego schronu zwanego domem .
    Po wypiciu gorącej herbaty pożegnałam staruszkę ciepłym uściskiem i udałam się do swojej sypialni . Oczywiście po przekroczeniu progu mój telefon zaczął swoje cowieczorne wariację , które wywołane były mnóstwem połączeń z Polski . Raport był już zdany , uściski od całej rodzinki przekazane , więc to chyba dobra pora na kąpiel . Skoro szanowny pan Louis pokrzyżował moje plany , to szukanie pracy odkładam na jutro .
    Wykąpana i ubrana w moją pidżamę otuliłam swoja ciało ogromną kołdrą i myślałam . Myślałam nad pracą , nad rodzicami , nad Panią Katie . Nagle moje ciało oblała fala gorąca . Szybko podniosłam się z łóżka i powędrowałam w stronę białych drewnianych drzwi balkonowych . Oparłam swoje bezładne ciało o zimną metalową ramę i stało się . Moim oczom ukazało się miejsce w którym widziałam cień . Cień dwóch postaci , które rozpoznałam po dokładniejszym przyjrzeniu się . Widziałam siebie i Zayna w miejscu w którym pierwszy raz poczułam jego zapach i ciepło . Jego chwilową troskę . Nie zorientowałam się kiedy moje ciało zaczęło dygotać z powodu śniegu pod moimi gołymi stopami .
    Zegar pokazywał 01.56 . Chwyciłam telefon i wpatrywałam się w nazwę "Zayn M." . Po jaką cholerę ? Nie wiem . Szczerze nie wiedziałam . Wiedziałam , że chcę zapomnieć o tym niefortunnym posunięciu z jego strony (patrz.scena przed domem P.Katie.). Chciałam ... pragnęłam tylko , żeby wiedział ... że przepraszam .
    *10.30. Kuchnia domu Pani Katie*
    -Zdecydowanie parmezan dodaję słonawego posmaku - odpowiedziałam kobiecie kosztując jej śniadaniowego omleta .
    Szybko zjadłam śniadanie i z zawrotną prędkością pobiegłam do swojej sypialni odziać swoje ciało w jakieś ciepłe i zarazem dobrze wyglądające ubrania :
    Owijając szal wokół swojej szyi i dopinając ostanie  guziki mojego beżowego płaszcza przekręciłam kluczyk w drzwiach . Pożegnałam się z Panią Katie i ruszyłam do walki Marina vs wredni pracodawcy .
    Taksówkarz przyjechał po mnie i po 30 minutach byłam pod ekskluzywnym budynkiem . Byłam z niezłym szoku , zważając na fakt , że przecież to budynek rekrutacji i jeszcze bardziej dziwił mnie fakt , że mogą sobie pozwolić na szklany budynek , ale przecież to Londyn , niebo a ziemia jeśli chodzi o rozpadające się , Krakowskie budynki .
    Przemiła blondynka po przeczytaniu mojego SV które jak na 17 letnią dziewczynę miałam bardzo bogate uśmiechnęła się nieznacznie i wręczyła mi wizytówkę .
    Pojechałam pod podany adres . Moja reakcja ? Pierwsze 10 minut to zachwyt , że widzę redakcję VOGUE , a drugie 10 to przyswajanie faktu , że pomyliłam adresy .
    Taksówkarz dokładnie tłumaczył mi , że właśnie ten adres znajduję się na wizytówce . Okey , postanowiłam iść za radą pana przed czterdziestką i wejść do wieżowca .
    -Proszę kierować się do ostatnich drzwi na lewo , tam zapozna się pani z formularzem który należy wypełnić a potem przejdziemy do rozmowy .
    *Droga powrotna do posiadłości Pani Katie.*
    Spotkanie trwało od godziny 11 do 17 . Jestem padnięta i wycieńczona . Tysiące osób zajmujące się papierkową robotą wypytywały mnie o znanych projektantów oraz trendy na nadchodzącą jesień . Teraz łudzę się , że oddzwonią bo miesięczna stawka nie była mała .
    Kiedy już chciałam wejść do domu z nadzieją spokojnego odpoczynku zobaczyłam znajome auto zaparkowane w pobliżu garażu . O cholera . To Zayn . Jak ja mam mu się teraz pokazać ?
    "Spokojnie Marina , Zachowaj się dojrzale" .
     Pierdolę dojrzałość nie wejdę tam . Idę się przejść i będę siedziała w tym parku tak długo jak tylko się da .
     Mijały sekundy , minuty .... godziny . Myślałam , że zamarznę . Musiałam wracać .
     *Posiadłość Pani Katie*
    Uff . Samochodu nie ma . Przekroczyłam próg domu cała zmarznięta .
    -Jestem ! - krzyknęłam .
    -Cześć - powiedział .... Zayn ?!
    Ale jak to ? Nie było samochodu ! O nie ...
    Chłopak widząc moją zdezorientowaną minę spokojnie mi oświadczył :
    -Zostaję na noc .
    Zakłopotana zerknęłam na Panią Katie , jednak ta tylko posłała mi niemrawe "Przepraszam" .
________________________________
Rozdziały będą dodawane w Soboty , ponieważ szlaban na korzystanie z sieci robi swoje .
Dziękuje za wszystkie komentarze i trzymajcie kciuki za moją wakacyjną wyprawę . Wiem , że to wcześnie , ale jednak 400 km pociągiem to wyzwanie na które chce przygotować swój umysł już teraz :)
Marina M.
    

   
   

piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 5.

    Dokładnie prostując swoje kasztanowe włosy moje oczy mimowolnie spoglądały w lustro znajdujące się na przeciwko mnie . Patrząc na moją sylwetkę odbijającą się w lustrze , zaczęłam spostrzegać , że jest Ona jakaś inna . Była inna , ale było za wcześnie na określanie tego , czym ta inność jest spowodowana .
     Uświadomiłam sobie , że nie mogę żyć przeszłością , i że metka z dopiskiem "zgwałcona" zaczyna mnie uwierać . Zaczyna cholernie drażnić mój czuły punkt powoduję otarcia , które będą się długo goić . To samo robiłam ze swoim życiem . Ta cała sytuacja bardzo mnie męczyła , ale nie potrafiłam się jej pozbyć , a rany które zadaję sobie teraz , będą miały nieodwracalny skutek w przyszłości .

    Ale przecież to ja tu jestem pilotem , i to ja muszę w końcu przejąć stery . Muszę zacząć panować nad sytuacją , i zmierzać do obranego celu , który w tym przypadku był na wyciągnięcie ręki . Szczęście znajdowało się tak cholernie blisko . Pytanie czy to szczęście chce mnie bliżej poznać ? Czy będzie chciało zagościć u mnie na dłużej ? 
    Koniec . Moje włosy były już idealnie proste . Po kilku minutach wybrałam strój , który mam nadzieję odzieli moje drobne ciało od 5 stopniowego mrozu :
     Mój organizm szykował się na bardzo długą i męczącą walkę , otóż Ja w połączeniu z centrum handlowym zapełnionym drobiazgami o przeróżnej tematyce , to mieszanka wybuchowa .
    Dopinając guzik od jeansów moja noga zaczęła niebezpiecznie drżeć . Jeżdżąc ręką po spodniach wyczułam miejsce , w którym znajduję się urządzenie wydobywające te przedziwne wibrację .
    Moje oczy przyglądały się wyświetlaczowi i były zapewne najbardziej zdziwionymi  brązowymi tęczówkami na całej kuli ziemskiej.
    I pewnie nie było by w zwykłym sms nic dziwnego gdyby nie fakt , że był on od Louisa. Louisa Tomlinsona :
    "Musimy poważnie porozmawiać . Bardzo poważnie .Louis T."
     "Nie rozumiem , o jakim poważnym temacie mielibyśmy rozmawiać ." Odpisałam oschle , tak samo jak nadawca . Niestety nie otrzymałam odpowiedzi . 
    Zdziwiła mnie ta cała sytuacja , i nurtował mnie brak odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie  , lecz radość z kupowania wigilijnych prezentów wzięła górę i szybko zapomniałam o całym zdarzeniu .
    Zakupy trwały w najlepsze . Miałam już gotowe prezenty prawię dla całej rodziny , P.Katie ....Zayna . Kiedy opuszczałam ostatni już sklep na mojej liście drogę zatarasował mi mężczyzna , którego twarz nie była mi obca. No tak , Louis ...
    Chłopak mocno chwycił mój nadgarstek . Czułam jak moja skóra delikatnie się zapada , a na miejsce jej śniadego koloru wchodzi zaczerwienienie . Spojrzałam na niego z przerażeniem i zapytałam :
    -Co ty robisz ?
    -Zayn to mój kumpel i nie pozwolę na to , żeby szlajał się z dziwką z Mafii . Myślisz , że nic o Tobie nie wiemy ? Każdy się przekonał jaka naprawdę jesteś . Odwal się od nas i nie sprowadzaj na nas kłopotów . Zrozumiano ? - powiedział chłopak mocniej ściskając mój nadgarstek .
    -Tak-odpowiedziałam niemrawo , ledwo słyszalnym głosem .
    -Cieszę się , że się rozumiemy - powiedział Louis puszczając gwałtownie moją rękę .
    Stałam w wejściu sklepu , zalana falą emocji której nie mogłam opanować . Szybko wybiegłam przed budynek i zadzwoniłam po taksówkę . 
    Kierowca zjawił się w kilka sekund . Szybko wsiadłam do czerwonego pojazdu i kazałam jak najszybciej przetransportować mnie do mieszkania P.Katie .
    Nigdy się tego nie pozbędę . Nigdy . Już zawszę będę tak nieczysta , taka brudna , taka ... bezwartościowa . Jestem zwykłym śmieciem . "Jesteś nic nie wartym śmieciem" . Te słowa powtarzałam przez całą drogę . I co z tego , że jeszcze kilka godzin temu myślałam inaczej ? Starałam się myśleć inaczej . Tak strasznie chciałam o tym zapomnieć .[KLIK]
    Pamiętam to bardzo dokładnie . Każdy gest , każdy ruch , każde słowo . Jeden trzymał bardzo mocno moje ręce , bardzo mocno . Drugi rozerwał moją koszulkę na strzępy . Położył swoje ogromne ręce na moich plecach i to samo zrobił z biustonoszem .  Z moich oczu zaczęły lecieć łzy , jedna po drugiej , dosłownie przepychały się w moich oczach . Kiedy ON zobaczył moją reakcję podniósł gwałtownie rękę i wkładając w to całą siłę , uderzył mnie w twarz by następnie powtórzyć czynność jeszcze wiele , wiele razy . Czas się zatrzymał , leciał tak strasznie wolno . Ich ręce były na całym moim ciele , na każdym jego milimetrze . Były takie zimne . Takie niedelikatne . Bicie było ich fetyszem , afrodyzjakiem . Robili to wiele razy , ale w tej chwili wolałam być bita , niż doznać tego co za chwilę miało się zdarzyć . Jeden z obskurnych facetów puścił moje dłonie i zaczął rozpinać moje spodenki . Zaczęłam się szarpać , prosić żeby tego nie robili . Błagałam , tak długo błagałam ! Modliłam się , żeby w tym momencie rodzice wrócili do domu . Niestety . Dostałam serię bolesnych ciosów , kolejną serię .Poczułam ostry ból , najpierw raz , potem kilka . Wiedziałam , doskonale wiedziałam co się właśnie działo . Nie chciałam na to patrzeć . Przygryzłam dolną wargę , ale nie z przyjemności , oczywiście , że nie . Z odrazy i bólu jaki odczuwałam . Chciałam umrzeć .
    Wręczyłam taksówkarzowi banknot i zalana łzami weszłam do domu . Rzuciłam wszystki zakupy i poszłam na górę . Tak strasznie chciałam zniknąć . Nie widzieć już siebie , nic nie czuć . Przecież On tak naprawdę o niczym nie wie . To zwykłe głupstwo . Jak on miał czelność zniszczyć to co tak konsekwentnie budowałam od początku przyjazdu do Londynu . Nie jestem w żadnej mafii . Jak to brzmi ... przecież , ja ... to nie moja wina . 
    Mój tata jest trenerem Polskiej reprezentacji piłki nożnej . Kiedy wrócił pewnego wieczoru do domu powiedział mamie , że będziemy mieć kłopoty . Został posądzony o podawanie dopingu piłkarzom , i ten doping rzekomo miał kupować u międzynarodowej maffi dopingowej . Został w to wkręcony a cała sprawa została wyjaśniona . Niestety , tata zeznawał przeciwko zorganizowanej przestępczości . Ona sam , przeciwko kilku tysięcznej armii osób pozbawionych jakichkolwiek uczuć . I za to wszystko obrywam Ja .
    Ocierając łzy oparłam głowę o nocną szafkę i wpatrzona w rodzinne zdjęcie powiedziałam sama do siebie :
    -Gdybyście tu byli . Tak strasznie chciałabym , żebyście teraz tu byli .
    Nie chciałam żadnej gwiazdki , nie chciałam niczego . Chciałam się wyłączyć . Przegrzebałam całą walizkę i znalazłam . To co zawsze zabierało mnie na kilka godzin z tego mało emocjonalnego świata . Tabletki nasenne . Jedna , druga , piąta . Śpię . Jest dobrze . Jest bardzo dobrze ...
***
    Okropny ból głowy zmusił mnie do wstania . Mój telefon nieustannie dzwonił . Mama , Zayn , Mama , Zayn . Czego On właściwie chcę ? Zadawanie się z "dziwką z mafii" tylko mu zaszkodzi . A ja nie chcę mu szkodzić .
    -Puk puk . Mogę wejść ? - usłyszałam znajomy głos .
    -Proszę - powiedziałam przecierając moje spuchnięte oczy .
    W drzwiach zobaczyłam sylwetkę P.Katie . Kobieta była przejęta moim widokiem i nagle zapytała :
    -Co się stało ? Ktoś ci coś zrobił ? - zaczęła zasypywać mnie milionem pytań .
    -Czy patrząc na mnie można wnioskować , że jestem straszną osobą ? - wypaliłam bez chwili namysłu .
    Kobieta była bardzo zszokowana moim pytaniem i szybko odpowiedziała :
    -Co ci do głowy przyszło głuptasie . Jesteś piękną i mądrą dziewczyną . Kto Ci takich głupot naopowiadał ? - zapytała z nadzieją uzyskania odpowiedzi .
    -Nikt . Takie moje rozmyślenia . - dopowiedziałam bez emocji .
    P.Katie wiedziała , że nie mówię jej całej prawdy . Wstała i powiedziała :
    -Masz gościa - wskazując na drzwi w których stał Zayn .
    No tak jeszcze tego mi było trzeba  . Ckliwej rozmowy .
    -Musisz mi coś wyjaśnić - powiedział oschle .
    Koniec . Pas. Po prostu wszystkie moje zahamowania puściły .
    -Nie ! - wykrzyczałam . - nikomu nie muszę niczego tłumaczyć rozumiesz ? Nikt nie musiałby wiedzieć , ale uparłeś się żeby mi pomóc ? To proszę ! Masz prawdę - i już chciałam wykrzyczeć mu wszystko . Powiedzieć całą prawdę kiedy mocno ugryzłam się w język- Prawda jest taka , że nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego - powiedziałam ciszej .
    Nie chce ? Nie mogę ...
    Zayn patrzył na mnie pretensjonalnym wzrokiem . Jego oczy były zaszklone . Wyszedł . Po raz kolejny wyszedł . To moja wina , znowu . To ja jestem pustą szklanką , bez żadnego wypełnienia.
    LOUIS . To imię zrobiło mi tatuaż . A tatuażu nie da się usunąć ...
___________________
Piszcze propozycję na dalsze losy bohaterki .
Komeentujcie , bo w porównaniu do innych blogów jesteśmy słabi :)
Dziękuje za wszystkie wejścia , obserwatorów i za komentarze :D
Naprawdę , to wszystko bardzo motywuję .
Obiecałam sobie , że odpowiem na wszystkie komentarze napisane pod tym rozdziałem , więc komentujcie , odpowiem na WSZYSTKIE :)
Szczególne pozdrowienia jak zawsze zresztą dla Kai (to pozostało nie zmienne) .Dziękuję , że obydwie nastraszyłyśmy się do takiego stopnia , że napiszę milion rozdziałów żeby nie usnąć :D
Pozdrowienia dla Ewy FEFY z bloga : http://fefa-opowiadaniaoonedirection.blogspot.com/ :) Będzie nowe opowiadanie także czytamyyy :D
Wielkie dzięęęki dla autorki tego bloga :  http://truefriendshipandmaybelove.blogspot.com/p/lista-ulubionych-blogow.html za wpisanie moich wypocin do polecanych :D Wchodzimy i obseerwujemy :D
Pozdrowienia dla Pani z : http://harrystylesismydrug.blogspot.com/ . Dziękuje za polecenie bloga na ASKU . :D
szczególnie buziaki dla zawsze komentujących ;***
Marina M.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział 4 .

    Kiedy brązowe tęczówki chłopaka zetknęły się razem z moimi , momentalnie opuścił wzrok , a bliżej nie znany mi głos dobiegający z wiszących przy suficie pomieszczenia głośników zaczął zapowiadać występ zespołu . Zespołu którego kompletnie nie znałam , przepraszam , miałam nie znać . Znałam jego namiastkę , jakąś część , dla innych ważną dla jeszcze innych najważniejszą .[KLIK]
    Do ostatniej chwili chciałam wmawiać sobie , że melodia którą słyszę wcale nie jest melodią którą słyszałam wtedy w samochodzie Zayna . Jednak mój mózg nie opracował do perfekcji funkcji wmawiania sobie czegoś , co nie jest zgodne z prawdą .
    Piosenka się skończyła , a chłopcy szybko zeszli z krzeseł i zaczęli podpisywać plakaty , bluzki i inne stringi piszczącym dziewczynom .
    Postanowiłam chwycić swoją torebkę i zamówiłam taksówkę . Czekając przed budynkiem poczułam na swoim ramieniu ciepły oddech . Odwróciłam się napięcie i zobaczyłam Zayna wraz z 5 poznanymi mi już wcześniej twarzami .
    -Chciałem Ci przedstawić chłopaków. -powiedział zestresowany chłopak .
     Na mojej twarzy malował się grymas i nie zadowolenie , ponieważ byłam zawiedziona , że On jak i P.Katie mogli mnie okłamać , w dodatku patrząc mi prosto w oczy . Rozumiem chcieli mi zrobić niespodziankę , ale jak już wiecie , albo może i nie , nie toleruję kłamstwa , nawet jeśli ma mnie ono ochronić lub uszczęśliwić .
    Na słowa Zayna sztucznie się uśmiechnęłam , tak , że doskonale wyczuł moje nastawienie do niego .
    -Hej... Harry jestem , miło mi . - powiedział chłopak w doskonale ułożonej burzy loków na głowie, całując przy tym moją rękę .
    -Nie trzeba tak oficjalnie - powiedziałam ze szczerym uśmiechem -Marina , mi też miło Cię poznać .
    Cała czwórka po kolei się przedstawiała . Kiedy już zakończyliśmy ten niezręczny moment , Zayn niespodziewanie powiedział :
    -Dobra to ja was zostawiam , umówiłem się o 19 i muszę lecieć . Do zobaczenia - rzucił na pożegnanie i jak gdyby nigdy nic poszedł sobie z ochroniarzami do tylnego wejścia zostawiając mnie z 4 nie całkiem obcych mi mężczyzn .
    -Świetny występ , naprawdę , ogólnie doskonałe nagłośnienie  , wszystko się doskonale komponowało . -powiedziałam już nieco pewniej .
    -No to P.Katie będzie z pewnością bardzo zadowolona , że Ci się podobało -powiedział wesoły Louis.
    -Faktycznie nagłośnienie było dziś niesamowite . Widzę , że znasz się na tym - powiedział Pan zielonooki nie spuszczając wzroku z ... moich piersi .
    -Oczy mam tu . - powiedziałam poprawiając swoją czarną marynarkę i wskazując palcem na brązowe tęczówki .
    Harry widocznie się zarumienił , a reszta zaczęła się śmiać , tylko to nie był taki normalny śmiech . Co to to nie . To było raczej jak szok , który zamiast pociągnąć ich brody w dół , wprawił ich w nieokiełznany śmiech , dumy i radości , że dziewczyna nie dostała drgawek na widok boskiego Harolda wlepiającego wzrok w jej piersi .
    -Jemu trudno jest się okiełznać , a przy Tobie to już na pewno będzie mu trudniej . - powiedział Niall .
    -Wracając do pytania - powiedział poważnie Liam karcąc wzrokiem chłopaków . - Znasz się na nagłośnieniu itd. co oznacza , że znasz się na muzyce . To coś poważniejszego ?
   - Żale przychodzą w różnych rozmiarach i rodzajach. Niektóre są małe, niektóre są większe . Niektórzy z nas uciekają od swoich wyrzutów sumienia, podejmując dobrą decyzję , a niektórzy , tak jak Ja , uciekają do muzyki .
    Słowa zacytowane z mojego różowego zeszytu , zapełnionego tekstami spisywanymi całymi nocami , wprawiły w trans i zdziwienie całą stojącą w miejscu czwórkę mężczyzn . To zdziwienie było najpewniej spowodowane tym , że jestem pierwszą osobą płci żeńskiej , która miała do czynienia z Zaynem , i jest panią "oprócz cycków mam coś w głowię".
    Z zadumy wyrwał ich klakson taksówkarza , który czekał na mnie już dobre 15 minut .
    -Czas na mnie . Miło było mi was poznać - powiedziałam ukazując przy tym szereg białych ząbków .
    -Wow , musimy to koniecznie powtórzyć . - powiedział Liam , który jako jedyny był w stanie wykrztusić z siebie coś sensownego .
    Jakim trzeba być idiotą , żeby robić z siebie pacana po zobaczeniu nie piszczącej na widok One direction dziewczyny ? Serio ? .
    Na słowa Liama ponownie się uśmiechnęłam i wsiadłam to taksówki , wypowiadając adres zamieszkania.
    Droga do domu minęła mi bardzo szybko , oczywiście nie myślcie , że mogłam pozwolić sobie na chwilę drzemki . Nie byłabym w stanie usnąć w samochodzie obcego mężczyzny . MĘŻCZYZNY . To właśnie w tym słowie nadal tkwi i tkwić będzie problem . To , że czasem pozwalam sobie na szczęście , to nie znaczy , że na ten czas wymazuję z pamięci to , co działo się jakiś czas temu . Cały czas przyswajam do siebie myśli , że moje ciało jest już tak zepsute , że jedyne na co mogę sobie pozwolić to kara . Kara , ból i cierpienie , którego otrzymałam i tak już bardzo dużo , bo przecież na nadgarstku nadal był przyklejony plaster ...
    -Dziękuje bardzo , dobranoc - takimi słowami pożegnałam około 50 letniego taksówkarza .
    Ten pożegnał mnie ciepłym uśmiechem i powoli odjechał .
    Była 21.45 . Koncert , o ile takim można nazwać wykonanie jednej piosenki , trwał dosyć długo bo chłopcy rozmawiali przed kamerami ze swoimi fankami . Nie tymi z holu o których wspominałam wcześniej , tylko z tymi bardziej opanowanymi z sali w której odbywał się koncert .
    Kiedy przekroczyłam próg domu , powoli i bez żadnego entuzjazmu ściągnęłam skórzane botki z nóg . Bez entuzjazmu ponieważ już w taksówce wyobrażałam sobie jaki będzie stan moich nóg po wyjęciu ich z butów .
    Odwiesiłam torebkę oraz marynarkę i udałam się do salonu , z którego dochodziły krzyki i piski . Nie powiem wybiło mnie to z tropu , aczkolwiek nadal chciałam dowiedzieć się , czym spowodowane są te okropne i przerażające hałasy .
    Kiedy niepewnie weszłam do salonu na ogromnej kanapie zobaczyłam P.Katie przykrytą welurowym kocem , zajadającą się popcornem i oglądającą "Drogę bez powrotu" .
    60 letnia kobieta , która nie dostanie zawału na tym krwawym Horrorze , jest : a) kosmitą , b)staruszką jadącą na psychotropach lub c)P.Katie.
    Myślę , że wszyscy obstawiamy punkt C.
    -Mogę się przysiąść ? - powiedziałam uśmiechając się , ponieważ całą złość za okłamanie mnie postanowiłam przelać na Zayna , który swoją drogą zachował się jak gówniarz który uciekł od sprawy , bo bał się konsekwencji , w tym wypadku kłótni którą bym mu zafundowała .
    -Ooo kochanie , już wróciłaś . I jak podobał Ci się koncert ? - zapytała z triumfalnym uśmiechem na twarzy.
    -Nigdzie nie byłam , postanowiłam iść do kawiarni , a przecież na ten koncert będzie jeszcze nie raz . - powiedziałam wkładając do buzi popcorn . Byłam śmiertelnie poważna , bo przecież taki był plan . Wkręcić P.Katie tak jak Ona wkręciła mnie .
    -Jak to ?! Przecież Ty tam ... no ten , no ! Musiałaś tam być ! -wykrzyczała przejęta kobieta.
    -Spokojnie , byłam tam , byłam -powiedziałam śmiejąc się - to kara za to , że Pani też mnie okłamała .- powiedziałam obejmując ramieniem staruszkę .
    Kobieta zaczęła się śmiać i do około 22 rozmawiałyśmy o naszym wspólnym zamiłowaniu do horrorów .
    Po zjedzonej kolacji pożegnałam się z kobietą i podreptałam na górę . Z szafy wyciągnęłam czystą bieliznę i weszłam do łazienki , w której siedziałam dobre 2 godziny , ponieważ kąpiel to jedna z niewielu rzeczy które dają mi ogromne poczucie odprężenia .
    Moje wieczorne chwilę w spa przerwał dzwonek telefonu . Owinęłam się w biały muślinowy ręcznik i mokrą ręką próbowałam nacisnąć zieloną słuchawkę , a było to jeszcze trudniejsze ponieważ telefony dotykowe chyba nie tolerują wody .
    -Słucham ? - powiedziałam nie patrząc nawet na to , kim jest osoba dzwoniąca do mnie .
    Po kilku sekundach okazało się , że to moja mama . Rozmawiałyśmy jakieś 45 minut . O wszystkim i o niczym . O tym , że bardzo za mną tęsknią i o tym , że jeśli jestem tu szczęśliwsza to mogę zostać . Przez te 45 minut uśmiech nie schodził mi z twarzy . Mama opowiadała mi o tym , jak to Tata umiejętnie obciął sobie włosy podkaszarką do trawy , a przecież dobrze wiemy , że podkaszarka i śnieg to nie dobre połączenie . Dowiedziałam się , że Babcia i Dziadek już wykupują bezpłatne oferty rozmów zagranicznych . No tak , nie byli by sobą gdyby do mnie nie zadzwonili .
    Kiedy zakończyłam rozmowę z Mamą , ubrałam wcześniej przygotowaną bieliznę i to właśnie w niej ruszyłam do swojej sypialni . Nie było w tym nic niestosownego bo przecież łazienka znajdowała się w moim pokoju wić nie paradowałam w bieliznie po całym domu , spokojnie .
    Wchodząc do sypialni przeżyłam szok . Na moim łóżku siedział nie kto inny jak Zayn , i kiedy zobaczył moją sylwetkę w drzwiach łazienki zaczął łapczywie się na nią patrzeć . Doskonale znałam to spojrzenie . Stałam przed nim jak wmurowana w koronowym staniku i czarnych figach .Moje serce zaczęło bić mocniej niż zawsze . Poczułam się okropnie . On , on jest facetem , i ... boże on nie miał prawa mnie takiej widzieć , nikt nie miał . Oni , tych dwóch typów którzy mi to zrobili też nie mieli .
    -Niezłe ciałko - powiedział Zayn ruszając brwiami .
    "Ma niezłe ciałko , może sama nam je pokażę , a jeśli nie , to przecież sami możemy je zobaczyć."
     Te słowa będę pamiętała do końca swoich dni , minut , sekund .
    Ze łzami w oczach powiedziałam :
    -Wynoś się , natychmiast .
    Zdezorientowany chłopak patrzył na mnie , zresztą nie dziwię mu się bo w mniemaniu osoby nie zgwałconej takie słowa nie są czymś strasznym .
    -Chciałem tylko wyjaśnić to co się stało na koncercie - powiedział zbliżając się do mnie .
    -Nie zbliżaj się do mnie ! Wyjdz . Proszę - powiedziałam błagalnym głosem .
    Zayn widocznie się wkurzył . Szybko wyszedł zostawiając tylko odgłos trzaskających drzwi .
    Dopiero ten odgłos uświadomił mi , że nigdy nie będę szczęśliwa , jeśli będę odpychała od siebie każdego , kto zechce mi to szczęście dać . Czasami ból stanowi tak dużą część naszego życia, że uważamy, że zawsze tak będzie. Bo nie możemy przypomnieć sobie czasów, gdy go nie było. Ale potem, pewnego dnia, czujemy coś innego. Coś miłego, bo wydaje się znajome. W tamtej chwili zdajemy sobie sprawę... że jesteśmy szczęśliwi. Szczęście przychodzi w różnych formach. W towarzystwie dobrych przyjaciół. W tym, co czujesz, gdy spełniasz kogoś marzenia. Albo w obietnicy przyszłej pomocy. W porządku jest pozwolić sobie na szczęście.
    Szybko założyłam pierwszą lepszą koszulkę i wybiegłam z pokoju . Bez spodni , bez skarpetek , w mokrych jeszcze włosach wybiegłam na oświetloną werandę . Zimno nie sprawiało mi większych kłopotów , mocno zatrzasnęłam za sobą drzwi i wybiegłam przed posiadłość P.Katie .
    Zayn gwałtownie się odkręcił , a ja zebrałam w sobie odwagę którą bezczelnie mi odebrano i podeszłam do niego na tyle blisko , że mogłam spojrzeć mu w oczy i szczerze powiedzieć :
    -Przepraszam . Ty nic nie rozumiesz , i ... Ja nie mogę Ci powiedzieć czemu tak zrobiłam bo ... - nie potrafiłam nic innego z siebie wydusić . Moje suche policzki zaczęły wchłaniać łzy które bardzo szybko produkowały moje oczy .
    -Zmarzniesz . - powiedział Zayn obejmując moje zimne ciało swoimi ogromnymi rękoma , stawiając przy tym moje gołe stopy na jego timberlandach .
    Trwałam tak w jego uścisku parę minut , wchłaniając od niego całe ciepło którym chciał mnie obdarzyć .Wtulił moją głowę w jego klatkę piersiową i umieścił swoje usta nad nią , tak , by każdy jego oddech sprawiał mi przyjemność .
    To był ten moment . Ja poczułam się tak ... niesamowicie . On ... dał mi przepustkę . Przepustkę do nowego życia , w którym już nie będę ofiarą . I to tylko ode mnie zależy , czy ją wykorzystam.
    Zastanawialiście się, czy my tworzymy chwile z naszego życia czy może one tworzą nas?
    Ta chwilą stworzyła nową Marinę . Silną i pewną siebie . Pewną swoich możliwości .
    -Dziękuje . - powiedziałam odrywając , niechętnie swoje ciało od Jego .
    -Tak cholernie chciałbym Ci pomóc .
    -W tej chwili już nie musisz - powiedziałam całując jego zimny policzek -Dobranoc .
    Weszłam do domu , i szybko pobiegłam do sypialni by przykryć się swoją kołdrą i odpłynąć w krainę snu.
    ***
    Tego ranka wstałam bardzo wypoczęta . Za oknem śnieg , który lśnij dzięki promieniom słońca . Związałam swoje włosy w niedbałego koczka i zeszłam do kuchni by przygotować sobie śniadanie . Zegar wskazywał 8.30 . Wstałam tak rano ?
    Z szafki wyjęłam biały talerz do którego włożyłam sałatę , kilka kostek fety , pomidorków cherry i plastry wędzonej szynki , która świetnie dopełniała smak mojego skromnego dania .
    Wyjęłam różową , długą szklankę do której wlałam mrożoną herbatę .
    Powędrowałam do wyspy kuchennej przy której postawiłam swój talerz i szklankę z różowego kryształy .Nie chciałam budzić P.Katie dzwiękami dochodzącymi z telewizora dlatego też , wyciągnęłam swoją komórkę z kieszeni pidżamy i zaczęłam dokładnie przeglądać twittera.
    Moją uwagę przykuło wielkie poruszenie na tt wśród nastolatek z polski. Zdziwił mnie fakt , że ta nastolatka nie napisała nic o Louisie , ale to i tak była tylko kropla w morzu . Okazało się , że mówili o tym w Polskich wiadomościach i inny śniadaniowych kluskach .
    Przecież to zwykłe "follow" .
    Miliony osób natychmiastowo zaczęło mnie obserwować na Twitterze  .
    To było co najmniej chore .
    Postanowiłam nie zwracać na to większej uwagi , i zaczęłam konsumować moją sałatkę .
    -Oo już wstałaś ? - powiedziałam zaspana 60 letnia kobieta .
    -Tak już dosyć dawno . Jak minęła pani noc ? - zapytałam z uśmiechem na twarzy , który od rana nie chciał mnie opuścić .
    -Bardzo dobrze , ale tobie chyba jeszcze lepiej , jesteś nadzwyczaj szczęśliwa - powiedziała kobieta zalewając wrzątkiem swoją herbatę .
    Lekko się zarumieniłam i kontynuowałam jedzenie . Rozmowa z Panią Katie jak zawsze przebiegałą bardzo przyjemnie . Omówiłyśmy sprawy związane z wigilią . Kobieta zaproponowała sprowadzenie mojej rodziny do Londynu na czas wigilii , ale chyba nie zdawała sobie jak liczna jest moja rodzina , więc szybko wybiłam jej ten pomysł z głowy . Postanowiłam zaprosić ją do nas na wigilię , ale Ona stwierdziła , że spędzi ją z Zaynem .
    Ostatecznie stwierdziłyśmy , że na początku spędzę wigilię tu , w Londynie , a potem odprowadzą mnie na lotnisko i polecę do Polski .
    P.Katie zaproponowała , że sprzątnie po śniadaniu , a ja poszłam do siebie do pokoju , ponieważ dziś czekał mnie pracowity dzień . Musiałam kupić prezenty wigilijne , iść do Banku i w końcu poszukać sobie jakiejś pracy .
___________________________
Mamy 4. Przepraszam za nieobecność naprawdę .
Kolejny postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu .
Komentujcie ! Dobijemy do 30 ? Jeśli będzie więcej niż 30 , to mooże dodam 2 rozdziały :D
Tak na zachętę :)
Marina M.